Wydarzenia

Obfitujący w zdarzenia powrót zimy

Data publikacji 05.03.2010

dsc04944.jpgJeden wypadek, dwie osoby ranne i 7 kolizji drogowych to efekt piątkowego poranka, kiedy kierujący znów zobaczyli śnieżny puch na naszych drogach.

Piątkowy poranek pokazał, że kierowcy, najprawdopodobniej rozluźnieni pierwszymi oznakami końca zimy, zapomnieli o ostrożności na drodze. Tylko w ciągu dwóch i pół godziny licząc od 8.00 rano dyżurny odnotował siedem kolizji drogowych i jeden wypadek - zderzenie czołowe, gdzie dwóch kierujących z obrażeniami trafiło do szpitala.

Część z zaistniałych kolizji to najechanie na tył poprzedzającego pojazdu, co zazwyczaj oznacza albo niezachowanie odpowiedniej odległości za poprzedzającym pojazdem lub niedostosowanie prędkości do panujących na drodze warunków pogodowych. To dwie częste przyczyny kolizji, o których kierujący muszą pamiętać. Często bowiem zdarza się widzieć w tylnym lusterku podekscytowanego jazdą kierowcę, który trzymając się w odległości kilkudziesięciu centymetrów od naszego tylnego zderzaka wyraźnie daje nam do zrozumienia „jestem szybki, a ty jesteś zawalidroga". Niestety, zazwyczaj mamy na liczniku te dopuszczalne 50 lub 90 km/h i zachowanie kierowcy z tyłu po prostu nas irytuje, a w oczach mamy sytuację, kiedy musimy awaryjnie ostro hamować i jadący z tyłu pojazd, który jadąc w ten sposób jest bez szans na prawidłową reakcję, wbija się w nasz bagażnik.

Szanowni kierujący, nie ma ściśle, w metrach określonej odległości, jaką musimy zachować takim przypadku. Ustawodawca wskazał, że ma to być odległość bezpieczna. Jak to zdefiniować? Jest to wypadkowa wielu czynników, w tym naszej prędkości, pory dnia, widoczności na drodze, stanu pogody, opadów atmosferycznych, stanu nawierzchni, obszaru, po którym się poruszamy, zdolności hamowania naszego pojazdu, jego stanu technicznego... wymieniać można bez końca, tylko ilu z nas o tym myśli na drodze, w tym ciągłym pośpiechu, w wielu przypadkach zupełnie nieuzasadnionym. Skutki zatem mówią same za siebie.

Czarę goryczy dopełnia zatrzymanych od wczoraj 6 nietrzeźwych kierujących, i dodatkowo fakt, że dwóch rekordzistów (2 promile i 2,5 promila) poruszało się wbrew sądowemu zakazowi prowadzenia pojazdów. Pozostali „wydmuchali" w granicach 1 promila.

Komentarz nie jest zbyteczny. To nasze wspólne bezpieczeństwo. Po drogach poruszamy się wszyscy - my, nasi najbliżsi, przyjaciele, nasze dzieci... To nieprawda, że nie możemy przyczynić się do spadku zdarzeń drogowych. Błąd kierującego i stan dróg na który czasem narzekają kierowcy to tylko część przyczyn wypadków, na pozostałe wszyscy mamy wpływ, wystarczy zachować tylko kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa:

  • przepisowa i bezpieczna prędkość
  • zachowanie bezpiecznej odległości za poprzedzającym pojazdem
  • ograniczone zaufanie do innych użytkowników drogi, rozważna i ostrożna jazda
  • trzeźwość za kierownicą
  • właściwy stan techniczny pojazdu (w tym również np. dokładne jego odśnieżanie, płyn w spryskiwaczu, sprawne gumy wycieraczek, zimowe opony)

Zwracajmy również uwagę na zmieniające się warunki pogodowe pod kątem ich wpływu na nasze zdolności psychomotoryczne. Zazwyczaj podczas pogarszania się pogody czujemy się gorzej. To czas, kiedy na drodze musimy szczególnie wzmóc ostrożność.

I nie zapominajmy o zachowaniu wzajemnej czujności - jeśli ktoś nie myśli i wsiada za kierownicę po kieliszku to pomyślmy za niego i nie pozwólmy mu na to. Robimy to dla naszego wspólnego bezpieczeństwa.

Powrót na górę strony