Okradł starszego pana
Wczoraj, na ulicy Konopnickiej, nieznany sprawca skradł starszemu mężczyźnie z saszetki pieniądze. Policja przypomina o zachowaniu czujności i właściwe zabezpieczanie gotówki podczas przenoszenia większych sum pieniędzy.
Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach porannych. Starszy pan, który wcześniej wypłacił pieniądze z banku, szedł ulicą Konopnickiej. Wkładając pieniądze do saszetki rozsądnie podzielił kwotę na dwie części, a saszetkę dla pewności włożył pod kurtkę. Przezorność jednak nie ustrzegła go przed kradzieżą, nie sposób było bowiem przewidzieć bezczelności i perfidii złodzieja, na którego trafił.
Idąc ulicą został zagadnięty przez obcego mężczyznę, wyraźnie zmartwionego, który powiedział, że zgubił w tym miejscu kopertę z pieniędzmi. Od słowa do słowa i obcy zainteresował się, co starszy pan chowa „za pazuchą", twierdząc, że na pewno jego zgubione pieniądze i wyciągnął zagadniętemu saszetkę. Pomimo zdecydowanej obrony złodziej po otwarciu jej, wyciągnął z przegródki pieniądze i uciekł.
Złodziej
to zadbany mężczyzna w wieku około 40 lat, wzrostu około 170 cm, średniej budowy
ciała, o twarzy okrągłej, ze średnim nosem, czarnymi brwiami i krótko
przystrzyżonymi baczkami, w okularach leczniczych. Ubrany był w czapkę z
daszkiem, czarną koszulę, elegancką kurtkę koloru ciemnego, ciemnego koloru
również spodnie. Przez ramię przewieszona miał torbę, podobną do torby na
laptopa, lecz większą. Porozumiewał się czysto po polsku. Prawdopodobny wygląd sprawcy:
To drugi już w ostatnim czasie przypadek, kiedy starszy człowiek padł ofiarą złodzieja działającego w podobny sposób.
Przypominamy i apelujemy: metoda na znalezione czy zgubione pieniądze to jeden ze starych jak świat sposobów działania złodziei. Obrona przed nią jest tylko jedna - natychmiast, kiedy ktoś zaczepia nas na ulicy mówiąc o pieniądzach, które zgubił, znalazł, a na dodatek chce kontrolować nam kieszenie, czy właśnie my ich nie mamy, a nie jesteśmy w stanie samemu poradzić sobie w przypadku konfrontacji, natychmiast podnieśmy alarm, zwróćmy na siebie uwagę przechodniów, krzyknijmy, by ktoś zadzwonił po policję. Pod żadnym pozorem nie dajmy zaprowadzić się do bramy czy na podwórko pobliskiej posesji.
Najważniejszą jednak rzeczą jest to, że ulica to nie jest miejsce do rozmowy o pieniądzach i wyjaśniania finansowych spraw. Nie kupujmy od krążących po ulicach, nieznajomych sprzedawcach różnego rodzaju „wyjątkowo atrakcyjnych" cenowo rzeczy, nie rozmawiajmy o pożyczkach pod zastaw przypadkowej osobie, nawet prośba o drobne finansowe wsparcie może być tylko pretekstem, by złodziej zobaczył, co mamy w wyciągniętym z dobrego serca portfelu.