Rozbój, którego nie było
Nie opłaciło się 16-latkowi z Ostrowa Wielkopolskiego zawiadomienie Policji o rozboju, którego rzekomo padł ofiarą. Poza zwróceniem roztrwonionych pieniędzy odpowie przed Sądem Rodzinnym za składanie fałszywych zeznań.
W środę dyżurny ostrowskiej Policji otrzymał informacje od młodego człowieka, że kilkoro młodych mężczyzn napadło go i po pobiciu zabrało mu pochodzące ze składek pieniądze w kwocie 170 złotych.
Ostrowscy kryminalni szybko, na podstawie rysopisów zaczęli typować sprawców rozboju. Traf chciał, że mężczyznę podobnego do jednego z opisanych rozbójników legitymowali policjanci drogówki, bez problemu zatem ustalono jego personalia oraz kolegów, z którymi w tym dniu przebywał. Niestety, okazało się, że mężczyźni nie mają z rozbojem nic wspólnego. Sprawa zatem zmierzała do punktu wyjścia, policjanci jednak nie poddawali się i sprawdzali każdy szczegół zdarzenia. Analiza faktów dała nieoczekiwany skutek. Okazało się, że młody człowiek wspólnie ze swoimi kolegami po prostu roztrwonił nie należące do niego pieniądze i żeby uniknąć odpowiedzialności wymyślił dokonanie rozboju przy okazji „fabrykując" nieznaczne obrażenia.
Przyznanie się do kłamstwa niestety nie poprawiło jego sytuacji, bowiem składanie fałszywych zeznań jest przestępstwem za które 16-latek odpowie przed Sądem Rodzinnym.